Nikt nie ma wątpliwości, że rynek motoryzacyjny mocno się zmienił. To efekt pandemii oraz nowej postpandemicznej rzeczywistości, w której aktualnie funkcjonujemy. Zmiany nie są dla wszystkich pozytywne – zwłaszcza, że inflacja rośnie, tak jak i opłaty za prąd oraz gaz. Nie mówiąc o cenach paliwa… Cała branża motoryzacyjna odczuwa każdy z tych aspektów, a najmocniej wpływa to na warsztaty samochodowe. W kraju coraz więcej z nich zaczęło się zamykać. Sytuacji nie wspiera również odmowa resortu w kwestii podniesienia cen za przeglądy samochodowe.
Pandemia COVID-19 bardzo mocno wpłynęła na działalność wielu branż. Nie inaczej było w sektorze motoryzacyjnym, w tym w warsztatach samochodowych. Pierwsza fala pandemii nie oszczędziła mechaników, którzy nie mieli za dużo pracy. Obecnie to już przeszłość. Warsztaty mechaniczne przeżywają prawdziwe oblężenie.
Jeszcze niedawno pasek rozrządu był uznawany za niechcianą część, a na jego zastępstwo zaczęto montować rozrządy łańcuchowe. Producenci chcieli stworzyć jednostki bezobsługowe, które po 200-300 tys. km należy wymienić, a nie naprawić. Okazało się jednak, że paski rozrządu mają swoje zalety, a tańsze rozrządy łańcuchowe wytrzymują krócej niż paski.