Nikt nie ma wątpliwości, że rynek motoryzacyjny mocno się zmienił. To efekt pandemii oraz nowej postpandemicznej rzeczywistości, w której aktualnie funkcjonujemy. Zmiany nie są dla wszystkich pozytywne – zwłaszcza, że inflacja rośnie, tak jak i opłaty za prąd oraz gaz. Nie mówiąc o cenach paliwa… Cała branża motoryzacyjna odczuwa każdy z tych aspektów, a najmocniej wpływa to na warsztaty samochodowe. W kraju coraz więcej z nich zaczęło się zamykać. Sytuacji nie wspiera również odmowa resortu w kwestii podniesienia cen za przeglądy samochodowe.
Paski rozrządu zostały zastąpione łańcuchem, co miało swoje uzasadnienie. Producenci samochodów chcieli, aby dopiero po przejechaniu 200 tys. km lub 300 tys. km, wymieniano je na nowe. Zwłaszcza w małych, tanich, silnikach. Okazuje się jednak, że paski mają swoje zalety, a produkcja tanich rozrządów łańcuchowych nie przyniosła założonych celów – wytrzymywały krócej niż paski.
Często zdarza się tak, że sezon letni obfituje w burze i ogromne ulewy. Wówczas zagrożeni są nie tylko ludzie i komunikacja miejska, ale również samochody, które są w trasie lub stoją na parkingach zewnętrznych. Z wodą nie ma żartów, auto może zostać łatwo zalane i pytanie brzmi – czy opłaca się je wtedy naprawiać? Sprawdźcie!