02.02.2022

Olej napędowy nie lubi niskich temperatur

Okres zimowy nie jest łatwy dla silników wysokoprężnych. Olej napędowy nie lubi mroźnych temperatur. Dlaczego? Gdyż w jego składzie znajdują się węglowodory parafinowe, czyli powszechnie znana parafina, która pod wpływem niskiej temperatury zmienia swój stan z płynnego na częściowo stały. A to powoduje, że przewody paliwowe się zapychają, a silnik przestaje pracować z powodu braku paliwa.

 

Ważny jest odpowiedni olej

Do powyższych sytuacji dochodzi tylko wtedy, gdy do silnika wlewamy nieodpowiedni olej napędowy, w którego składzie nie ma środków zapobiegających wytrącaniu się kryształków parafiny, które skutecznie blokują drożność przewodów paliwowych i filtra.

Na szczęście już od późnej jesieni na stacjach paliw pojawia się olej przejściowy, a później zimowy. Te oleje mają inny skład niż letni. Są odporne na chłód, a także pozwalają pracować dieslowi bez problemów nawet w trakcie -30 stopni Celsjusza.

W myśl przepisów

Polskie normy zakładają podział roku na stacjach benzynowych na trzy okresy – letni, przejściowy i zimowy. Polskie warunki klimatyczne zakładają okres letni od 16 kwietnia do 30 września, w którym temperatura spada maksymalnie do 0 st. C.

Okres przejściowy zaczyna się od 1 października i trwa do 15 listopada, a także od 1 marca do 15 kwietnia. Paliwo przejściowe jest odporne na mróz do maksymalnie -10 st. C.

Okres zimowy trwa od 15 listopada do końca lutego. Paliwo zimowe powinno wytrzymać maksymalną niską temperaturę do -20 st. C.

Oleje arktyczne, które są również dostępne na wybranych stacjach benzynowych, powinny wytrzymać nawet do -30 st. C. Znajdziecie je głównie w północno-wschodnich regionach, w których zimy są naprawdę srogie.

Kiedy tankować odpowiedni olej?

Jeśli jeździcie samochodami napędzanymi silnikami wysokoprężnymi, to powinniście wiedzieć, że już w listopadzie, a także w grudniu trzeba tankować odpowiedni sezonowy olej napędowy. Jeśli nie chcecie mieć problemów z zamarzającymi przewodami, to profilaktycznie możecie dodawać również do zbiornika specjalny środek obniżający temperaturę krzepnięcia oleju napędowego.

Taki środek dostaniecie na każdej stacji paliw w opakowaniu z dokładnym opisem, jak go zmieszać z olejem. Nazywa się to depresator. Możecie go dolać również do zbiornika, w którym jest już paliwo, ale dopiero po tym, jak je zatankujecie. A najlepiej wlać go wcześniej, przed tankowaniem – wówczas depresator będzie lepiej wymieszany z paliwem.

Depresator zapobiega, nie leczy

Ten magiczny środek zapobiega wytrąceniu się parafiny, ale jeśli olej już zdążył zamarznąć, to na niewiele się zda. Depresator nie rozpuszcza kawałeczków parafiny, które blokują układ paliwowy, ale zapobiega ich powstawaniu.

Chcąc uniknąć sytuacji zamarzniętego oleju, lepiej zaopatrzyć się w depresator zawczasu, nawet dolać go gdy temperatura na zewnątrz jeszcze mocno nie spadło.

Co robić, jeśli jednak dojdzie do zamarznięcia oleju?

Najlepiej i najłatwiej wstawić auto do ciepłego pomieszczenia, w którym temperatura jest na plusie. Im cieplej, tym lepiej, gdyż auto szybciej dojdzie do siebie, a rozpuszczanie się kryształków parafiny i udrożnienie układu paliwowego będzie szybsze. Miejcie na uwadze, że jednak proces ten może potrwać nawet kilka godzin.

Po znormalizowaniu sytuacji, trzeba pamiętać, aby wlać do zbiornika odpowiedni olej lub dodać środek zapobiegający jego zamarzaniu. A najlepiej jedno i drugie. 

NaukaPoradnik kierowcySamochodyTechnologiaTrendyWywiadyNaprawaNarzędziaOpony
Udostępnij: