Brak czasu, kolejki w zakładach wulkanizacyjnych, a nawet pandemia koronawirusa. To wszystko może sprawić, że nie zmienisz swoich sezonowych opon w odpowiednim terminie. Niezależnie jednak od tego, czy dotyczy to ogumienia zimowego, czy też letniego, zachęcamy, abyś znalazł choć chwilę na wizytę u wulkanizatora. Dlaczego to takie ważne? Przeczytaj poniżej!
Kierowcy, którzy wybierają opony sezonowe, najczęściej swoją decyzję argumentują względami bezpieczeństwa. Ogumienie dopasowane do pory roku pozwala bowiem na jazdę z odpowiednią przyczepnością czy skrócenie drogi hamowania. Nadaje się także do jazdy w ekstremalnych warunkach - zarówno tych letnich, jak i zimowych.
- Opony całoroczne zazwyczaj wybierane są przez tych kierowców, którzy poruszają się niewiele oraz głównie po drogach miejskich. Jeśli natomiast ktoś jeździ dużo i to w skrajnie różnych warunkach, powinien zdecydować się na ogumienie sezonowe - mówi Dawid Kaczmarowski z Yanosik Warsztaty.
Aby jednak opony sezonowe spełniały swoją funkcję i zapewniały bezpieczeństwo na drodze, należy pamiętać o ich zmianie dwa razy do roku. Wielu wulkanizatorów oraz producentów ogumienia twierdzi, że graniczną temperaturą jest 7 stopni Celsjusza. Poniżej tej wartości jeździmy na oponach zimowych, powyżej - na letnich.
- Jeśli jednak kierowcy nie stosują się do zaleceń wulkanizatorów i zapominają o wymianie opon przy zmianie warunków atmosferycznych z letnich na zimowe, to posiadanie ogumienia sezonowego tak naprawdę nie ma sensu. W rzeczywistości generuje bowiem więcej szkody niż pożytku - dodaje Kaczmarowski.
Dzieje się tak zarówno w przypadku jeżdżenia zimą na oponach letnich, jak i latem na ogumieniu zimowym.
- Opony zimowe wykonane się z miękkiej gumy, która sprawia, że auto osiąga lepszą przyczepność podczas jazdy po śniegu. W wysokich temperaturach jest jednak odwrotnie - ogumienie zimowe zamiast gwarantować bezpieczeństwo, znacząco je obniża. Ponadto, latem miękka guma szybciej się ściera. Jazda w miesiącach letnich na oponach zimowych jest więc nie tylko niebezpieczna, ale też po prostu nieekonomiczna - zauważa Dawid Kaczmarowski z Yanosik Warsztaty.
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku jazdy na letnich oponach w trakcie zimy. Tutaj jednak najistotniejszą kwestią jest bezpieczeństwo na drodze.
- Wielu kierowców twierdzi, że zimy w Polsce stają się z roku na rok coraz łagodniejsze, a śniegu jest jak na lekarstwo, więc inwestycja w opony zimowe to strata pieniędzy. Mówią tak jednak tylko ci, których nigdy nie zaskoczyła marznąca mżawka czy ośnieżony podjazd. Tak naprawdę nie trzeba na drogach dużo białego puchu, aby jazda zamieniła się w koszmar - komentuje Kaczmarowski.
Prawdą jest, że ogumienie letnie nie jest przystosowane do jazdy w zimowych warunkach. Odpowiada za to zarówno rodzaj gumy, jak i kształt bieżnika. Połączenie tych dwóch kwestii sprawia, że kierowca próbujący poruszać się na letnich oponach zimą ma nie tylko problemy z przyczepnością, czy oszacowaniem długości drogi hamowania, ale też pokonywaniem nawet łagodnych zakrętów.
- Dlatego też, jeśli kierowca myśli, że zaoszczędził czas i pieniądze, bo nie zdecydował się na zmianę opon przed zimą, jest w błędzie. Wystarczy bowiem pierwsza stłuczka spowodowana poślizgiem, kłopotliwe ruszanie ze świateł czy też problemy z podjazdem pod niewielkie wzniesienie, aby właściciel pojazdu przekonał się, że wizyta w zakładzie wulkanizacyjnym jest czymś, o czym zdecydowanie należy pamiętać - podsumowuje Dawid Kaczmarowski z Yanosik Warsztaty.
Warto więc, abyś Ty również pamiętał o wymianie opon przed nadejściem zimy. Możesz pomyśleć o tym już teraz. Zajrzyj na naszą stronę, znajdź wulkanizatora w najbliższej okolicy i umów się już dziś!