19.03.2021

Kasacja czy naprawa? Odwieczny dylemat

Kasacja czy naprawa, to odwieczny dylemat kierowców, których auta uległy poważnym uszkodzeniom. Zmiażdżona chłodnica, wyrwana blacha czy połamana od wybuchu deska rozdzielcza bardzo często mogą być przyczyną stwierdzenia szkody całkowitej. Wówczas właściciel samochodu staje przed ważnym wyborem – kasować czy naprawiać? Sprawdź, co się bardziej opłaca i na czym to polega. 

 

Czym jest szkoda całkowita?

Aby w pełni zrozumieć dylemat, przed którym stają kierowcy w momencie stwierdzenia szkody całkowitej, warto wyjaśnić czym ona tak naprawdę jest. Najprościej mówiąc jest to moment, w którym towarzystwo ubezpieczeniowe stwierdza, że naprawa pojazdu nie jest opłacalna. Aby do tego doszło konieczna jest opinia rzeczoznawcy samochodowego, który ocenia straty i aktualny stan maszyny. Często koszt naprawy jest o wiele wyższy niż wartość auta czy jednośladu przed zdarzeniem, dlatego właśnie w żaden sposób nie jest opłacalne, szczególnie dla ubezpieczyciela. Warto wspomnieć, że szkoda całkowita jest pojęciem względnym – dla każdego towarzystwa ubezpieczeniowego posiada ona inną wartość. W zależności od indywidualnych ustaleń może się wahać nawet pomiędzy kwotą naprawy wynoszącą 60-90% wartości auta sprzed wypadku. Takie dane zawarte są w każdej umowie OC, dlatego przy jej podpisywaniu warto zwrócić uwagę właśnie na próg szkody – im wyższy, tym lepiej. 

Wypadek… i co dalej?

Szkoda całkowita nie jest oczywiście ustalana od ręki, dlatego właściciel samochodu ma trochę czasu na to, aby zastanowić się co zrobić ze swoją maszyną. Jak to jednak wygląda krok po kroku? Po stłuczce czy wypadku auto zostaje odholowane do warsztatu, który zazwyczaj wskazany jest przez ubezpieczyciela, chociaż nie jest to regułą. Po załatwieniu wszelkich formalności, oraz ewentualnych kwestii prawnych lub dochodzeniowych, na miejsce przyjeżdża rzeczoznawca. Określa on ogólny stan samochodu, zakres zniszczeń i przede wszystkim wielkość szkody, a także przeciętną kwotę naprawy. Jeżeli przekroczy ona ustalony przez ubezpieczyciela % jego wartości, to uznać on może szkodę całkowitą. W tym właśnie momencie kierowca staje przed poważnym wyborem, co zrobić z takim pojazdem? Odpowiedzi są dwie – naprawić lub oddać do kasacji. 

Sprzedaż wraku? Da się 

Auta, które określone zostały mianem szkody całkowitej, bardzo często nie nadają się już do jakiegokolwiek użytkowania, a sama naprawa jest często droższa, niż sam pojazd. Dlatego właśnie często wybieranym rozwiązaniem jest kasacja lub sprzedaż wraku. Jeżeli zdecydujemy się na wspomnianą sprzedaż, to warto zająć się tym jak najszybciej, gdyż niewyrejestrowany pojazd wiąże się z koniecznością opłacania składek OC. Jak samemu można pozbyć się takiego samochodu? Warto wystawić go na portalu aukcyjnym lub przez ogłoszenie, jednak warto w tej kwestii współpracować z ubezpieczycielem, który może pomóc w dużo szybszej sprzedaży. 

Kasacja – popularny wybór

Trochę inaczej kwestia zniszczonego pojazdu wygląda w przypadku kasacji. Warto pamiętać, że kasację przeprowadzić może tylko autoryzowana stacja demontażowa, a rozliczenie możliwe jest tylko po uprzednim przedstawieniu rachunków właśnie z takiej stacji. Na ten moment jest ich około 80 w całej Polsce. Jeżeli chcecie wcześniej wymontować silnik lub inne istotne elementy wyposażenia, to musicie się liczyć z tym, że każdy brakujący kilogram złomu zazwyczaj musi być dodatkowo opłacony. Bardzo często jednak kierowcy i właściciele pojazdów powypadkowych decydują się na sprzedaż poszczególnych elementów i pojedynczych części auta (szczególnie tych oryginalnych lub seryjnych), a następnie złomowanie samego wraku. Takie rozwiązanie jest często bardziej opłacalne niż całkowita kasacja. Wszystko zależy jednak od modelu auta, dostępnych części i stopnia zniszczenia poszczególnych elementów, dlatego przed podjęciem decyzji warto skontaktować się ze specjalistą. Kasacja uprawnia właściciela maszyny do jej natychmiastowego wyrejestrowania.  

Czy warto naprawiać?

To pytanie bardzo często zadają sobie Ci, którzy są bardzo przywiązani do swojego auta. Nic w tym dziwnego. Wielu z nas ma ze swoim samochodem dobre wspomnienia, a nawet uważa, że to „ten jedyny”. Naprawa często jest bardzo kosztowna, ale nie niemożliwa. W przypadku chęci naprawy powypadkowej maszyny warto zadać sobie jednak pytanie, czy takie auto będzie zwyczajnie bezpieczne. Wiele napraw, wymiany pojedynczych elementów, szukanie zastępczych części czy dopasowywanie elementów blachy zdecydowanie nie poprawi komfortu i bezpieczeństwa jazdy, a wręcz może stanowić zagrożenie. Nie tylko dla nas, ale także dla innych kierowców, pieszych czy naszych pasażerów. Jazda takim „blaszakiem” może się skończyć poważnym wypadkiem czy pęknięciem wraku w najmniej oczekiwanym momencie.   

Stając przed wyborem dotyczącym naszego powypadkowego samochodu warto zastanowić się nad tym, czy naprawa auta ze szkodą całkowitą ma sens, a przede wszystkim – czy zapewni nam bezpieczeństwo. Kasacja lub sprzedaż takiego wraku zrekompensuje stratę, natomiast odszkodowanie pozwoli na zakup nowego i bezpiecznego pojazdu. 

NaukaPoradnik kierowcySamochodyTechnologiaTrendyWywiadyNaprawaNarzędziaOpony
Udostępnij: