Długo oczekiwany 2022 rok miał przynieść zmiany w świecie motoryzacji. Miało być lepiej, ale nie jest. Większe wydatki dotknęły kierowców już od początku nowego roku. Wszystkiemu winna jest inflacja? Za co najwięcej płacą kierowcy? Jakie są różnice w kosztach eksploatacji pojazdu? Sprawdzamy.
Popyt na auta wciąż rośnie
Zarówno na modele z rynku wtórnego, jak i pierwotnego. Samochodów niestety wciąż brakuje, a liczba zainteresowanych zakupem auta rośnie. Polacy bardzo mocno docenili komfort i wygodę, jakie oferuje posiadanie swojego samochodu, zwłaszcza w dobie pandemii COVID-19.
Polacy stawiając na bezpieczeństwo wybierali podróżowanie własnym środkiem transportu, tym samym rezygnując z komunikacji publicznej. Spowodowało to wzrost zapotrzebowania na samochód i przełożyło się na popyt aut z rynku wtórnego. W serwisie Autoplac od marca 2021 roku nieustannie odnotowujemy wzrost zainteresowania zakupem używanego pojazdu. W alternatywie do podróżowania miejską komunikacją, Polacy szukają głównie mniejszych samochodów, które spełnią ich codzienne potrzeby. Z kolei większe rodziny poszukują modeli z segmentów C i D, które sprawdzą się w codziennym życiu, a także umożliwią komfortowe podróżowanie w dalsze trasy – komentuje Marcin Korzeniewski, Yanosik Autoplac
Samochodów na rynku wciąż jest za mało. Handlarze starają się ze wszystkich sił, aby sprowadzić pojazdy z zagranicy, a dealerzy mocno uszczelniają proces odkupu pojazdów od swoich klientów w kraju. Nie da się nie zauważyć, że samochody używane sprzedają się bardzo szybko, zwłaszcza że na nowe trzeba czekać, nawet rok. Światowy kryzys, który spowodowała ograniczona dostępność półprzewodników niezbędnych do produkcji nowych pojazdów, wstrzymał nawet największych producentów samochodowych.
I także wpłynęło to na ceny samochodów, które znacznie wzrosły. Mowa zarówno o tych z rynku pierwotnego, jak i wtórnego. Nie bez kozery mówi się, że obecny czas jest najlepszy dla sprzedaży auta, a nie jego zakupu…
Polacy szukają używanych samochodów
Mimo ograniczonej dostępności pojazdów z rynku wtórnego, w segmencie klientów indywidualnych popyt na nie wciąż rośnie. Wyższe ceny nie zniechęcają.
W ubiegłym roku rynek wtórny pojazdów w Polsce odnotował bardzo wysokie wyniki, co znacznie poprawiło jego kondycję po pierwszej fali pandemii COVID-19. W 2021 roku wzrósł import używanych samochodów z zagranicy – aż 858 tys. pojazdów zostało sprowadzonych do naszego kraju, co daje wynik 11,3% większy niż dwa lata temu. Wciąż jest to jednak mniej o około 70 tys. pojazdów, które wcześniej importowano do Polski.
Leasing się już nie opłaca?
Rodzimy rynek pojazdów mocno podbudowują firmy i przedsiębiorcy, którzy chętnie kupują nowe auta do firmowej floty pojazdów. Zwłaszcza te wprost z salonów motoryzacyjnych. W tym sektorze bardzo dużym zainteresowaniem cieszą się także pojazdy elektryczne, które coraz częściej pojawiają się na polskich drogach, dzięki przedsiębiorcom.
Firmy oraz przedsiębiorcy stanowią główny filar ruchu w salonach samochodowych. W ubiegłym roku łącznie wykupili 331 tys. pojazdów, na sprzedanych 447 tys. nowych aut osobowych w całym kraju – komentuje Marcin Korzeniewski, Yanosik Autoplac
I tutaj jednak występują pewne ograniczenia. Leasing nowych pojazdów przestał się opłacać przedsiębiorcom, ze względu na wprowadzenie zmian dotyczących wykupu prywatnego. Firmy leasingowe odnotowują straty, a te trudniące się wynajmem długoterminowym, odbudowują swoją pozycję z czasów sprzed pandemii koronawirusa.
Aktualnie branża wynajmu długoterminowego odnotowuje wzrost popularności w skali prawie 10% w porównaniu z 2020 rokiem. Wynajem długoterminowy ma największy udział w finansowaniu pojazdów firmowych. W ubiegłym roku, co czwarty pojazd pochodził z tego sektora – dodaje Marcin Korzeniewski, Yanosik Autoplac
Ceny paliw dynamicznie rosną
To temat, który nie opuszcza kierowców już od drugiej połowy 2021 roku. W tym czasie odnotowano największe podwyżki cen paliw na stacjach benzynowych. A przecież od drugiej połowy 2020 roku kosztowało niewiele, ze względu na pandemię koronawirusa. W sezonie wakacyjnym w 2021 roku ceny paliw dynamicznie poszły w górę, sięgając nawet 6 zł za litr… Kierowcy, którzy przemieszczali się po Polsce swoim autem na wakacje nie byli pocieszeni.
Do stycznia 2022 roku ceny na stacjach paliw wciąż utrzymywały się na bardzo wysokim poziomie. Średnio za litr benzyny bezołowiowej Polacy płacili 5,80 – 6,20 zł. Spadki pojawiły się dopiero w lutym tego roku, dzięki zastosowaniu tarczy antyinflacyjnej 2.0, która obniżyła podatek VAT z 23% na 8%. Pierwsza tarcza, którą wprowadzono, obniżyła akcyzę na paliwa silnika i energię elektryczną. Jednak jej skutków kierowcy zbyt mocno nie odczuli.
Przejazdy autostradą znów podrożały
W styczniu tego roku znów wzrosły ceny za przejazd autostradą A2 w kierunku Nowym Tomyśl – Konin. Cena skoczyła o 2 zł dając wynik 25 zł, zamiast 23 zł dla kierowców pojazdów osobowych. To kolejna podwyżka w ciągu ostatnich dwóch lat na tym 150 kilometrowym odcinku.
Dodając do tego koszty inwestycji w urządzenia, które obsługują system e-TOLL, mamy kolejne dodatkowe opłaty dla kierowców podróżujących po Polsce. Oczywiście alternatywą jest instalacja bezpłatnej aplikacji rządowej na swoim telefonie, jednak ta nie spełnia oczekiwań polskich kierowców, zbierając same negatywne opinie. Z kolei koszty zakupu urządzeń ZSL lub OBU, które obsługują e-TOLL zaczynają się od 150 zł. Koszt zakupu nowego smartfona, który poradzi sobie z obsługą e-TOLL? No to już policzcie indywidualnie…
Wizyta w warsztacie coraz droższa
Naprawianie samochodu w obecnym czasie może bardzo mocno obciążyć budżet kierowcy. Usługi zdrożały o ponad 20%. Wszystkiemu winna inflacja, a także podwyżki na rachunkach. Jeszcze dwa lata temu za naprawę swojego pojazdu Polacy płacili średnio ok. 500 zł. W 2021 roku kwota przekroczyła już próg 600 zł. A teraz? Jest jeszcze drożej…
Na ceny usług w warsztacie samochodowym składa się wiele czynników. Nie bez znaczenia pozostają wszystkie podwyżki wynikające z prowadzenia działalności, tak jak i ceny paliwa czy gazu oraz prądu. Mechanicy, jak wszyscy przedsiębiorcy, zostali zmuszeni do podniesienia cen za usługi. Dodatkowym problemem w tym sektorze jest również ograniczona dostępność części od producentów, która nierzadko przekłada się na długoterminowe naprawy, a także dodatkowe koszty wynikające z dużego zapotrzebowania na podzespoły – informuje Dawid Kaczmarowski, Yanosik Warsztaty
Nie będzie podwyżek cen za przeglądy
Stacje Kontroli Pojazdów złożyły wniosek o podniesienie cen za przeglądy samochodowe do resortu. Aktualnie kosztują one 98 zł w całym kraju. Dolicza się do nich opłatę ewidencyjną, która wynosi od 1 zł do 3 zł. Wyjątkiem są ceny przeglądu pojazdu z instalacją LPG, za który płaci się 162 zł, a także motocykli, który wynosi 62 zł i ciężarówek – 153 zł. Stawki te obowiązują od 2004 roku, a od tego czasu nie uległy żadnej zmianie.
Ponad 17 lat zamrożonych opłat nie ma dobrego wpływu na działalność SKP. Zwłaszcza, że od tego czasu zdrożały podatki, rachunki, a także inflacja zmieniała tempo. Wniosek o podniesienie stawek za obowiązkowy przegląd pojazdy, pomimo wsparcia większej części środowiska, został odrzucony.
Zgodnie z danymi Instytutu Transportu Samochodowego z 2021 roku, w Polsce jest ponad 10 tys. uprawnionych diagnostów, którzy wykonują 15 mln badań technicznych w około 5 tys. stacji. Według resortu otwieranie nowych SKP jest wciąż opłacalne dla specjalistów, skoro rocznie ich przybywa, a to z kolei stanowi argument dla odrzucenia konieczności podniesienia stawek za obowiązkowych przegląd pojazdu. Zwłaszcza, że kierowcy i tak mają zbyt dużo kosztów…
Według Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów, decyzja resortu jest lekceważąca i stawia ich w bardzo trudnej sytuacji, narażając na jeszcze większe kwoty, a tym samym odmawiając im możliwości zwiększenia swoich zarobków.
Niektórzy właściciele Stacji Kontroli Pojazdów nie przetrwali już pierwszej fali pandemii i zmuszeni byli zakończyć działalność. Rok później, po podniesieniu opłat za media, przy rosnącej inflacji, kolejne stacje zostały zamknięte. Współczynnik wzrostu nowych SKP w porównaniu do tych, które zamknięto, z powyższych powodów, nie jest wcale tak wysoki. Zwłaszcza w świetle rosnącej liczby nowych rejestracji pojazdów, które przecież muszą przejść obowiązkowe badanie techniczne. Na rynku wciąż brakuje specjalistów, a obecna sytuacja z brakiem możliwości podniesienia stawek przeglądów, względem rosnących kosztów działalności, z pewnością przełoży się na kolejne zakończenia działalności, a to z kolei skutkuje wydłużeniem terminów wykonania obowiązkowego badania technicznego pojazdu – komentuje Dawid Kaczmarowski, Yanosik Warsztaty
Prawo jazdy zdrożało, a to nie koniec kosztów dla nowych kierowców
Chętni do dołączenia do grona zmotoryzowanych Polaków muszą się odpowiednio przygotować finansowo. Prawo jazdy znacznie podrożało. Cennik kursów zaczyna się od 2 200 zł do 3 000 zł dla pojazdów z manualną skrzynią biegów, natomiast za automat należy dołożyć do tej kwoty około 200 zł. 10 lat temu kurs na prawo jazdy kategorii B kosztował od 1 300 zł do 1 500 zł. Różnica jest ogromna!
Poza tym, poza kursem na prawo jazdy, chętny musi ponieść koszty badań lekarskich, które wynoszą 200 zł, a także zapłacić za egzamin teoretyczny 30 zł i za praktyczny 140 zł. Całość kosztów, wraz ze szkoleniem, to przynajmniej 3 000 zł.
A już planowane są podwyżki cen za egzaminy – praktyczny ma kosztować około 200 zł, a teoretyczny 43 zł.
Aktualne podwyżki cen w Polsce są odczuwalne w każdym obszarze. Nowy Ład, według którego miało się żyć lepiej, przyniósł kolejne obciążenia i dodatkowe opłaty. Wzrosły koszty kredytów, gazu i prądu, ceny w sklepach są wysokie, a koszty eksploatacji samochodów powodują, że niektórzy zmotoryzowani rozważają sprzedaż auta. A te też zdrożały, zarówno nowe, jak i te z rynku wtórnego. Droższe są także ceny za naprawy samochodów, przejazdy autostradą i wiele innych.
Czy druga połowa 2022 roku przyniesie lepsze wieści? Tarcza antyinflacyjna potrwa do końca lipca, a dalej… możemy spodziewać się już chyba tylko kolejnych podwyżek.